445 419
12
Nie połączono
Moje motto życiowe brzmi: „Gdy życie rzuca ci pomarańcze, tańcz polkę z lodówką, bo tylko flaming wie, jak smakuje woda w kratkę.”
Wczoraj w lodówce znalazłem garnek pełen wiatru, który pachniał jak zardzewiała tęcza. Obok leżały trzy kromki chleba, każda w innym języku, ale żadna nie chciała rozmawiać z nożem, bo podobno plotkuje z widelcem o widelcach z innych szuflad. Na suficie wisiał kaktus, który odmawiał zrzucenia igieł, twierdząc, że to jego jesienne liście.
W międzyczasie moja skarpetka postanowiła emigrować do garażu, bo podobno tam wiatr wieje bardziej kwadratowo. A ja, z ciekawości, wziąłem kartkę papieru i próbowałem napisać list do czekolady, ale ona już wcześniej wysłała mi sms-a, że jest na diecie i nie odbiera korespondencji. Kiedy próbowałem zasnąć, mój zegar zaczął liczyć czas w odwrotną stronę i nagle znalazłem się w środku środka. Nie wiedziałem, czy to wtorek, czy sobota, bo wszystkie dni tygodnia grały w karty na stole i nikt nie chciał powiedzieć, kto wygrał. Herbata w kubku zapytała mnie, czy planuję ją wypić, ale zanim zdążyłem odpowiedzieć, udawała już parowóz i jeździła po parapecie.
Na balkonie rosła cytryna, która twierdziła, że jest melonem, a ja udawałem, że jej wierzę, bo nie miałem ochoty na dyskusje z owocami. Wtem z sufitu spadła igła, która szukała swojej nici, ale zamiast tego znalazła monetę, która twierdziła, że zna przyszłość, choć sama nie mogła znaleźć drogi do portfela.
Na koniec dnia próbowałem złożyć puzzle, ale wszystkie kawałki były czarne i krzyczały, że są nocą. Kiedy wreszcie zrezygnowałem, kaloryfer spojrzał na mnie groźnie i powiedział, żebym lepiej zajął się praniem, bo skarpetki mają zamiar zrobić strajk.
Osiągnięcia
20 znajomych
Zobacz pełną listę
Najdłuższe znajomości:
Odwiedzający
Profil odwiedziło 59 opiekunów.
Ostatni odwiedzający:
Smoki