Witaj.

Mile wspominam czas, który spędziłam w starym lesie wraz z moimi smokami. Niestety to już przeszłość, moje smoki odeszły a las przepadł. Opowieści, które snułam wieczorami przy kominku coraz bardziej odchodziły w dal, przysłaniane zapomnieniem . Czasem tylko słyszałam o śmiałkach, którzy próbowali odnaleźć las, ale im dłużej to trwało tym bardziej traciłam nadzieje... Po pewnym czasie doszły mnie słuchy, że udało im się, znaleźli go... Niesamowite. Zebrałam potrzebne rzeczy i wyruszyłam w drogę do lasu. Droga była długa i ciężka, ale udało się dotarłam do lasu z dzieciństwa. Po wejściu do lasu przywitał mnie dobrze znany Starzec, w trakcie rozmowy z nim dowiedziałam się, że niestety moje pierwsze smoki, które wychowywałam wyruszyły w podróż i jeszcze nie wróciły. Staruszek powiedział mi, że smoki najprawdopodobniej zdziczały i nawet jeśli by wróciły, to nie wiadomo czy by mnie poznały, no nic dziwnego długo ich nie widziałam i sporo się zmieniłam, dorosłam. Ku mojemu zdziwieniu wiekowy jegomość podarował mi jaja z małymi smoczkami i nakazał o nie dbać wcześniej przypominając jak to jest opiekować się małymi smoczkami. Wzięłam jaja i po pożegnaniu ze Starcem zaczęłam moją nową przygodę w starym lesie, który się zmienił ale jednak pozostał taki sam.